MUCC Polish Site
Ale jesteś... Ja po tygodniu szkoły wymiękam :/ Muszę zacząć czytać lektury!
Offline
Hahaha ja już tak wyglądam!!
Offline
Ja też tak wyglądam, zwłaszcza, że dowaliłam sobie jeszcze dorywczą pracę na dwa tygodnie i jestem córką o zbyt dobrym sercu, bezinteresownie odwalającą wszelką robotę w domu. Ugh.
Do tegorocznych maturzystów - czy tylko ja czuję na sobie taką presję związaną z tym, że powinnam się w tym roku więcej uczyć i już wiedzieć, co chcę robić w życiu itd? Normalnie spędza mi to sen z powiek i się zastanawiam, czy jestem jakaś przewrażliwiona, czy wszyscy tak mają oO
Offline
Mnie już myślenie o tym wykańcza, ciągle myślę o maturze! XD Samo zło...
Offline
Ja tam w technikum jestem, już bym miała koniec dawno szkoły ale mam 4 lata. Praktyki miałam i fakt... szkoła w porównaniu do pracy to sielanka :p
Offline
A ja w liceum właśnie i żałuję, że nie poszłam do technikum, bo bym przynajmniej miała jakiś zawód i jakieś doświadczenie z praktyk, a tak, to muszę się sprężać z decyzją, co robić dalej, bo z samą maturą w ręku to dużo w świecie nie zdziałam ;/
Offline
Wierzę Ci, lumia... ja się nie dołuję,że przesiedzę rok w policealnej zamiast nastudiach i dopiero potem zrobie podejscie na medycyne, bo jak to rzekła niedawno moja babcia- jeszcze się w życiu napracujesz, nie pędź tak do tego.
Kurde... boję się nieco tego co przyjdzie właśnie jak już czas bdz zacząć pracę... :<<<
Offline
Dlatego ja się właśnie zastanawiam nad tym, czy nie olać matury i zdać tylko podstawowe przedmioty, testy zawodowe i iść w świat bez studiów ale to moze być głupia decyzja... Hm. Nie mam za dużo czasu na namysły ale coś wymyślić muszę >>
Offline
Nie, Maruh! Nie zlewaj matury, zdaj i to i to jak najlepiej, skocz na studia, a przy okazji podejmij pracę. Zresztą jutro Ci przełożę mój punkt widzenia w cztery oczy, bo tu za dużo do pisania. ;* ;* keine sorge.
Offline
Obie macie rację, studia w dzisiejszych czasach zdecydowanie nie są tym czym były kiedyś, prawda jest taka, że niemal każdy może je zrobić, zaraz po maturze bądź też w dowolnym momencie swojego życia, czego sama jestem przykładem. W tym momencie jestem po pierwszym roku kulturoznawstwa, oczywiście życiowe kierunki gwarancją sukcesu , a od pięciu lat pracuję w agencji reklamowej i studia robię wyłącznie dla siebie. A propos samego kierunku, jest gro takich, po których mimo skończonych studiów, tytułu magistra i tak nie wiadomo co ze sobą zrobić bo nie dają zawodu, a jeśli osoba nie ma na siebie pomysłu to niestety nie wróży świetlanej przyszłości. Uważam, że pracę powinno zacząć już w czasie studiów, nie odkładać tego na potem. Mam masę znajomych w moim wieku, z magistrami, którzy nie mają co ze sobą zrobić, pracują w barach etc.
Offline
lumia, totalnie się z Tobą zgadzam. Wkurza mnie postawa ludzi, którzy myślą, że sam fakt, że poszli na studia (nieważne jakie) zagwarantuje im dobrze płatną pracę i ustatkowane życie. Gwn prawda, tylko jeśli ma się entuzjazm i pasję w tym co się robi, ewentualnie duży łut szczęścia, to można czerpać z tego korzyści. A przynajmniej na obecne czasy.
Offline